Podeszłam do drzwi balkonu i je zamknęłam. Rozejrzałam się dookoła. Jade śpi, tamtych chłoptasiów nie ma.
Poszłam do łazienki, w celu wyciągnięcia mojego zeszytu.
Schyliłam się i zaczęłam go szukać ręką, jednak nie napotkałam go.
Przecież pamiętam że kładłam go tutaj.
Westchnęłam, najwyraźniej położyłam go gdzieś indziej. Tylko gdzie? Marcel? Może on go gdzieś przełożył.
Ubrałam buty i ruszyłam w stronę jego pokoju.
Walnęłam z całej siły w drzwi pięścią. Po chwili chłopak otworzył mi.
-zeszyt z pod szafki w łazience.Ruszałeś go?- zapytałam marszcząc brwi.
-ależ skąd!- zawołał odsuwając się- łazienkę sprzątam jutro!
-dobra, na razie ci wierze- mruknęłam- ale jak kłamiesz osobiście złamie ci okulary.
***
Usłyszałam budzik. Oblizałam wargi. Nie chce mi się. Jęknęłam cicho i wyłączyłam budzik po czym wstałam. Okazało się że Lilo już wstała i jest w łazience.
Zjadłabym białą czekoladę. Może komuś chciałoby się iść. Wątpię.
Ubrałam się szybko i poszłam do łazienki.
Po jakiś 20 minutach byłam gotowa.
-idę do sklepu, chcesz coś?- zapytałam przyjaciółkę.
-nutelle- oznajmiła uśmiechając się.
-ok.
Po drodze do sklepu wyciągnęłam telefon, po czym weszłam na facebooka.
Zaproszenie, od Nialla Horana. Pokiwałam głową i nacisnęłam „akceptuj”.
Schowałam telefon i spojrzałam na ulicę.
W oczy rzuciło mi się studio tatuażu, poczułam straszną ochotę zrobienia nowego tatuażu. Po krótkim namyśle weszłam do środka.
***
Popchnęłam drzwi i wciągnęłam powietrze. Niecałe 4 godziny zajęło zrobienie tatuażu, ale opłacało się. Miałam na karku pięknego jelenia.
O Boże!
Całkiem zapomniałam o szkole!
Pobiegłam pędem w stronę szkoły. Nagle poczułam coś twardego, dopiero po chwili zorientowałam się że wpadłam na jakiegoś dziada.
-uważaj jak łazisz dziadku!- zawołałam odsuwając się.
-och, przepraszam ale to ty na mnie wpadłaś droga panno- powiedział mierząc mnie wzrokiem.
-pierdol się- miałam już go wyminąć ale niespodziewanie złapał mnie za nadgarstek- puszczaj, bo zaraz ci jak ci przyjebie to proteza ci wypadnie!
Zmarszczył swoje krzaczaste brwi.
-to są groźby, dzwonię na policję- oznajmił i wyciągnął swój średniowieczny telefon.
Zaczęłam się wyrywać, ale był za silny (o dziwo jak na swój wiek).
Po chwili było słychać syreny policyjne.
-co się tu dzieje?- zapytał dosyć młody policjant.
-ten stary zbok mnie nie chce puścić!- zawołałam.
-spokojnie, panno.
Dziad zaczął coś pieprzyć że ja go zaczęłam obrażać. W pewnej chwili usłyszałam krzyk Jade.
-hej zostawcie ją!- krzyknęła jak wciskali mnie do radiowozu.
Z impetem rzuciła się na jednego z psów. Wskoczyła mu na plecy i zaczęła ciągnąć za włosy.
***
-wchodzić- polecił ostry ton funkcjonariusza- na dalej.
Znalazłyśmy się w niedużej sali, z biurkiem, i dwoma krzesłami.
-siadać, zaraz ktoś się wami zajmie-wyszedł.
Westchnęłam i położyłam nogi na stole.
-byłaś w ogóle w szkole?- spytałam przyjaciółkę.
Pokiwała przecząco głową.
-i dobrze, ja siedziałam u tatuażysty- wskazałam ręką na kark- a potem ten dziad...
-fajny, właściwie to nie wiem czemu zamknęli nas a nie jego..
Nagle drzwi się otworzyły i stanął w nich jakiś gościu.
-komendant Collin Payne- powiedział rzucając na biurko jakąś teczkę- jak podejrzewam Jade West i Drew Jonsons.
-nie, Chuck Noris i Angela Merkel- oznajmiła Lilo oblizując dolną wargę.
-zabawne, a więc tak- otworzył teczkę- groźby, napaś na funkcjonariuszy, nie prawidłowe słownictwo...
-jest pan ojcem Liama Payna?- spytałam.
-po pierwsze zdejmij te nogi, po drugie tak- odpowiedział mierząc mnie wzrokiem- ale tutaj nie chodzi o moje sprawy...
-to niech mu pan powie że ostatnia noc była zajebista i chętnie to powtórzę- nie dałam mu dokończyć.
Westchnął.
- proszę się jutro zgłosić, jeśli się nie stawicie o tej godzinie, sam was zawiozę.Ale ostrzegam jeszcze jedno podobne przewinienie będzie gorsza kara, teraz mają po was przyjechać rodzice.
-coś mi się nie wydaje, że będzie im się chciało lecieć z Ameryki- stwierdziłam wzruszając ramionami.
-ahh, w takim razie sekretarka wykona telefon do szkoły, a na razie posiedzicie sobie tutaj- zbliżył się do drzwi- do widzenia.
Wyszedł.
-chcesz mi coś powiedzieć?- zapytała przyjaciółka- no wiesz ty i Liam..
-przecież wiesz że se jaja robiłam- szturchnęłam ją lekko.
Wybuchłyśmy śmiechem.
***
-wychodzicie-oznajmiła gruba kobieta, która stanęła w drzwiach.
-do zobaczenia!- zawołała Jade po czym zaczęła machać-proponowałabym piwo.
-nie tak szybko- usłyszałam znajomy głos.
Horan.
Obróciłam się gwałtownie, zobaczyłam Tomlinsona i blondyna.
- nie możecie znaleźć sobie innego hobby niż łażenie za nami? To robi się trochę chore- skomentowałam przewracając oczami.
-uwierzcie nam na słowo, wolelibyśmy być w innym miejscu- powiedział Louis.
-więc?
-wszyscy nauczyciele są zajęci, więc to na nas spadło doprowadzenie was do szkoły- wyjaśnił Irlandczyk.
-przykro nam ale my mamy inne plany, mamy zamiar się najebać i wracać autobusem miejskim- stwierdziłam.
-pójdziecie z nami.
-nie.jesteśmy.dziećmi- wycedziłam przez zęby.
Odwróciłam się na chwilę bo usłyszałam jakiś znajomy głos. Nagle poczułam jak ktoś mnie chwyta w biodrach.
-mam cię- powiedział Horan i przerzucił mnie przez ramie, Tomilnson zrobił podobnie z Jade.
-jeśli mnie zaraz nie puścisz, skopię ci dupę- krzyknęłam.
-przykro mi ale się ciebie nie boję Drew.
-jak mój but zostanie ci w tyłku to zaczniesz się bać.
Chłopak wybuchł śmiechem.
-muszę sobie zapisać że Drew Jonsons jest mistrzem riposty- skomentował idąc w stronę wyjścia.
-a ja sobie zapiszę że Niall Horan to super przystojny, zabawny chłopak- powiedziałam uśmiechając się.
-tak?- spytał zdziwiony.
-nie!
Wybuchłam śmiechem.
Dobra, tak na prawdę była to prawda, ale mu tego nie powiem. O nie, nie będzie miał satysfakcji.
Nawilżyłam wargę i westchnęłam.
-jak napiszesz kiedyś piosenkę dla mnie to zatańczę dla ciebie na stole- stwierdziłam.
-kuszące ale wolałbym abyś poszła ze mną na bal w szkole- oznajmił poprawiając okulary przeciwsłoneczne.
-okej, umowa stoi ale piosenka ma mieć tytuł „ Free yourself”.
-czemu akurat tak?
-powiem ci jak ją napiszesz.
-trzymam cię za słowo Drew.
Rozejrzałam się dookoła, okazało się ze Jade i Louis gdzieś znikli.
Nie wiem dlaczego właściwie powiedziałam mu że chcę żeby napisał dla mnie piosenkę.
Coś czuję że czegoś mi brakuje, tylko jeszcze nie wiem czego. Ogarnęła mnie jakaś dziwna pustka.
Dopiero po chwili zorientowałam się że stoję już na nogach, pod naszym pokojem.
Spojrzałam na blondyna, mój wzrok utkwił w jego czystych niebieskich tęczówkach. Niespodziewanie zachciało mi się płakać.
-dziękuje-szepnęłam- i przepraszam.
Zrobiłam szybki krok i przytuliłam go.
Chłopak był widocznie zaskoczony.
W ciągu kilku sekund odsunęłam się od niego tak szybko jak go przytuliłam.
-błagam, zapomnij- szepnęłam i w pośpiechu otworzyłam drzwi od naszego pokoju.
W mgnieniu oka przebyłam sypialnię i znalazłam się w łazience.
Usiadłam na podłodze i oparłam się o wannę. Sama, nie wiedziałam gdy łzy zaczęły spływać po moich policzkach.
***
Nagle usłyszałam pukanie i głos mojej przyjaciółki.
-Dix! Jesteś tam?- zaczęła gorączkowo uderzać w drzwi.
-taa..tak! tak! jestem!- zawołałam wstając- zaraz wychodzę!
-wszystko w porządku?- zapytała.
-tak! oczywiście-odpowiedziałam.
Włączyłam wodę i szybko przemyłam twarz i po chwili wyszłam.
-Drew, ty płakałaś?- spytała przyjaciółka marszcząc brwi.
-haha, Jade, nie- mruknęłam- woda jest strasznie gorąca.
Przychodzę sobie do domu z mojego codziennego spaceru, z nadzieją że kolacyjka na stole. Ale na wejściu dostałam pogonienie że mam tutaj dodać rozdział. Miałam dziś plan napisać rozdział na innym blogu, ale widzę że na tym jest najwięcej czytelników, więc zapasam rękawy i piszę :)
Co do tego rozdziału, nie miałam na niego takiego planu ale to wszystko przez pewną piosenkę a mianowicie „Story Of My Life”. Pozdrawiam wszystkich ciepło. ♥
Boże.. rozdział genialny! Haha to moja zasługa xd. ;* Na początku rozdział mnie totalnie rozśmieszył! :D a potem kiedy Drew przytuliła Nialla musiałam przeczytać to jeszcze raz ale z piosenka SOML *-* Po prostu zachciało mi się płakać.
OdpowiedzUsuńMam nadzieje, że Horan dotrzyma obietnicy ;) Haha Drew i Liam = Liew ^^ ale wolę Niawa xD
Przepraszam za popsucie planów. :D
Cieszę się, że Story Of My Life doprowadziło do napisania takiego rozdziału. Została jeszcze tajemnica gdzie to Tomlinson zabrał Jade ale o to, to się dopytam na asku. ♥
Dziadek musiał mocno przypakować. :O
Pozdrawiam gorąco ♥
Kinia. ♥
Haha. Liew. Rozdział per-fect ♥ Dziękuje ci osobniku wyżej, że udało ci się przekonać do nowego rozdziału <3. Niaw, Niaw i jeszcze raz. Me Gusta ♥ Mam nadzieję, że Nialler inaczej teraz będzie oceniał Drew. I ciekawi mnie jedna rzecz gdzie byli w tym czasie Louis i Jade!
OdpowiedzUsuńPatii. <3
Ależ proszę. ^^ Kinga zawsze do usług ♥
UsuńWłaśnie mnie też to bardzo ciekawi... ale nie Louis to dupa i nie ma zamiaru mi napisać gdzie z nią poszedł.. ;/
Rozdział taki słodki. Drew go przerosiła i przytuliła.. *.* Szkoda że nie wiadomo gdzie poszli Louis i Jade.
OdpowiedzUsuńkocham was i tego bloga.. :D
ojejku *-* jaki boski ten rozdział! czekam na nn<3
OdpowiedzUsuń@ilovemybeau
super ! :D
OdpowiedzUsuń