piątek, 31 stycznia 2014

Rozdział 25 | Jade |

Czekając na Drew, Tommy zaczął opowiadać mi o swojej szkole, przyjaciołach i rodzinie. Okazało się, że chłopczyk mieszka tylko z mamą i siostrą, bo ojciec zostawił ich dawno temu kiedy miał roczek. Kolegów nie ma, bo wszyscy zajmują się czymś innym, a on woli rysować. Dziewczyn z jego klasy ciągle go zaczepiają. Jeszcze jakiś gruby chłopak zabiera mu codziennie śniadanie, bo jest nienapasioną świnią, która ciągle żre. Nie dziwię się skoro Tommy jest taki chudy. Niech ja tylko się dowiem co to za skurczybyk to mu włosy z głowy powyrywam. Matka z siostrą ciągle łażą na zakupy, a on zostaje w domu. 
- Wiesz sama się wychowywałam bez rodziców. - uśmiechnęłam się na co położył swoją główkę na rękach, które były oparte o blat stołu. 
- Naprawdę? - spytał powiększając swoje zielone oczka. 
Kiwnęłam głową na znak potwierdzenia przez co jego mina trochę zrzedła, zaczął schodzić ze swojego poprzedniego miejsca, a po chwili stał przede mną patrząc się na mnie swoimi wielkimi oczkami. Zmarszczyłam brwi na co Tommy pokazał paluszkiem na moje kolana. Odetchnęłam i uśmiechnęłam się do niego zdejmując nogę z nogi. Wgramolił się odwracając się do mnie przodem. Przytulił mnie mocno. 
- Wiesz co jesteś moją najlepszą dziewczyną. - szepnął głaskając mnie po plecach.
- Dziewczyną? - spytałam uśmiechając się i podnosząc jedną brew do góry. 
- No tak. Moja siostra też ma swoje dziewczyny! Przychodzą do domu i mają swoje babskie wieczory! - zawołał odklejając się ode mnie. - Jesteś głupiutka, ale słodka! 
Ścisnął mnie za policzki swoimi rączkami i pocałował mnie w usta. Zadowolony jeszcze raz się we mnie wtulił, a ja lekko zaszokowana uśmiechnęłam się pod nosem i też go przytuliłam. 
- Głodny jestem gdzie Drew! - zawołał wiercąc się na moich kolanach. - Naprawdę lepiej wyglądała przedtem. Była taką różową księżniczką, a teraz wygląda jak miś. 
Zaśmiałam się słysząc małego. No nie wiem czy Drew byłaby dobrą księżniczką.
- Lepiej będzie jak nie będziesz jej tego mówił dobrze? - spytałam czochrając go po włoskach. 
- Pewnie Czapeczko! Mogę?! - spytał wyciągając swoje rączki w stronę moich włosów na których spoczywała moja czarna czapka. 
Zdjęłam ją i nałożyłam mu na jego główkę. Tommy uśmiechnął się szeroko i pogłaskał mnie po policzku. Jego oczy momentalnie się rozszerzyły, bo patrzał się w coś za mną. Chciałam się już odwrócić, ale zakazał mi tego robić i powiedział, że mam tu na niego czekać i się nie odwracać, bo mnie pocałuje jeszcze raz. Zaśmiałam się na tą groźbę, ale on wyglądał strasznie poważnie i do tego zmarszczył brwi. Zgodziłam się, a on gdzieś pobiegł, więc wyciągnęłam telefon z kieszeni, by mieć zajęcie zanim przyjdzie. 

 Louis

Przestaliśmy się śmiać z Nialla kiedy do chłopaka podeszła Drew. Widząc ją, moja mina zmieniła się w grymas, ponieważ przypomniałem sobie jak rano mi zmiażdżyła stopę swoim wielkim butem. Ugh. Może gdyby nie ona, mógłbym w końcu w spokoju porozmawiać z Jade. Chciałem po prostu jej wszystko wyjaśnić. Zacząłem się rozglądać po lokalu, bo skoro była tu Drew to musi być też gdzieś Jade, ale niestety nie udało się mi jej znaleźć. Najwyżej spróbuje ją jakoś dorwać jutro w szkole. Wgryzłem się w swojego hamburgera kiedy zobaczyłem jak ten mały wrzód Tommy w podskokach chodzi sobie po lokalu. Wspiął się na krzesło, które stało przy ladzie i wyciągnął z wazony pojedynczą różę. Wyciągnął z kieszeni swoich spodni pieniążki i położył na ladę. Pff, pewnie w końcu znalazł sobie jakaś dziewczynę. Poczułem jak ktoś mnie szturcha w bok. Spojrzałem się na osobnika, którym był Liam. 
- Co? - spytałem marszcząc brwi. 
- Twój konkurent. - zaśmiał się kiwając głową w stronę tego dzieciaka. 
- Ha. Ha. Z niego taki konkurent jak ze mnie baletnica. - prychnąłem przenosząc wzrok znów na tego smarka. Tym razem patrzał się w swoje odbicie w lustrze i poprawiał swoją czapkę... Chwila! Ona jest bardzo podobna do tej którą nosi Jade! Pewnie to czysty przypadek.
- Ostygnie ci. - zauważył Harry, więc wziąłem się za jedzenie. 
Niespodziewanie usłyszałem głos tego grubego Richarda, którego Niall zaczął zwyzywać od grubych, nienażartych, chamskich dzieciaków. Odwróciłem głowę i zobaczyłem jak rozmawia z Tommy'm. Zaczął go popychać, ale chłopak zrobił groźną minę i kopnął go w kostkę. Grubasek zawahał się do tyłu, ale po chwili złożył swoją masywną dłoń w pięść i chciał uderzyć drobniejszego chłopaka. Jednak powstrzymała go przed tym dziewczyna o czarnych włosach, które były zakryte pod czarną bluzą gdzie na plecach był nadruk lwa z otwartą paszczą. Spodnie dokładnie uwydatniały jej tyłek i  długie nogi. Uśmiechnąłem się na ten widok. Na stopach miała czarne vansy. Chwyciła Richarda za rękę tak mocno, że zgiął się w pół i jęknął głośno. Gdy go puściła uciekł w popłochu. Ugryzłem kawałek swojego hamburgera, a ona w tym czasie ukucnęła przed wrzodem, a on rzucił się jej na szyję. Co za typek gustuje w starszych i to o wiele! Wziąłem ostatni kęs, a w tym czasie dziewczyna zdjęła z głowy kaptur. Jade?! Tommy dał jej do ręki kwiatka, a on wydęła swoje usta w dzióbek, a ten gnojek pocałował ją! Wyplułem całą zawartość swojej buzi na talerz, a chłopaki zaczęli się ze mnie śmiać.


Jade

Co za popierdolony gruby, pryszczaty, rudowłosy idiota. Niech ograniczy ketchup. Gdy Tommy mnie pocałował drugi raz przybiłam z nim piątkę. Niespodziewanie rozległ się śmiech należący do Malika, Payne, Stylesa. Rozejrzałam się dokładnie i zobaczyłam ich. Śmiali się z tego pojebanego gnoja o nazwisku Tomlinson. Patrzał się na mnie z otwartą buzią. Pokazałam mu środkowy palec. Mój mały towarzysz warknął, a po chwili biegł w stronę tego tępego chuja. Koło mnie pojawiła się Drew, która uśmiechnęła się do mnie szeroko. Tommy chwycił za napój, który był na stoliku i wylał całą jego zawartość na pieprzonego alfonsa. Zaśmiałam się głośno, a zaraz za mną Drew. 
- Może mi nadal powiesz, że to głupi, rozwrzeszczany dzieciak? - spytałam patrząc się jak Tomlinson wstaje jak oparzony, a cały szejk spływa z jego ubrania. Tommy stał i dumnie patrzał się na swoje dzieło. 
- Nie powiem, że to twój nowy chłopak. Widziałam jak się całujecie. - odpowiedziała ruszając znacząco brwiami. 
Machnęłam ręką na nią. Gdy nagle w naszą stronę zaczął biec Tommy, który uciekał przed wkurzonym idiotą z szejkiem na koszulce. Ukucnęłam i kazałam małemu wskakiwać na moje plecy. Posłusznie wykonał moje polecenie, a ja zaczęłam uciekać. 
- Jade! To nie wf! - krzyknęła za mną Drew. 
- Spalisz to wszystko co dzisiaj zjadłyśmy! Chyba, że chcesz umówić się z Tomlinsonem! - odkrzyknęłam wybiegając z Nandos.
Gdy uciekłyśmy od Tomlinsona obie odprowadziłyśmy Tommy'ego do domu potem jeszcze wpadłyśmy do supermarketu i kupiłyśmy jedzenie na cały tydzień. Po udanym dzisiejszym wyjściu padłam na łóżko, jak po ostrym piciu. Zanurzyłam się w pościeli. 
- Znalazłam twojego kolczyka, którego zgubiłaś. - usłyszałam z łazienki głos Drew. 
- Połóż go na umywalce. Rano go założę. - odkrzyknąłem zagrzebując się w pościeli. 
Rozległo się pukanie do drzwi, kazałam otworzyć drzwi mojej przyjaciółce. Po chwili coś albo ktoś zaczął skakać po mojej pościeli. Wysunęłam głowę z niej i okazało się, że był to Tommy. Miał w rączkach małą poduszkę i czarną panterę. 
- Będę u was dzisiaj spał! Mama mi pozwoliła! - zawołał radośnie.
- Świetnie. - mruknęła Drew przez co zmroziłam ją wzrokiem. 
- Od razu mówię śpię z Jade! - krzyknął uwieszając mi się na szyi. 
- Dobrze, ale odbierze cię ktoś rano, bo musimy iść wszyscy do szkoły pamiętasz? - spytałam dotykając go w zimny nos.
- Tak wiem! Siostra rano mnie odbierze. Nie miałem z kim zostać, bo mama szła do jakiegoś pana, a Tiffany dzisiaj wybiera się na koncert tego chłopaka w lokach. - powiedział podchodząc do Drew. - Masz włoski koloru podobnego do mojego misa, więc nim jesteś. 
- Och. Cieszę się. - powiedziała robiąc na twarzy sztuczny uśmiech, a chłopak w podskokach wskoczył na moje łóżko. Pokazałam jej kciuka do góry. Dziewczyna machnęła ręką i usiadła na swoim łóżku, a za chwilę koło niej był Tommy. Wyglądał uroczo w niebieskiej piżamce z samochodzikami na niej. Wyciągnął z kieszeni jakąś kartkę i zaczął coś zawzięcie tłumaczyć dziewczynie. Wzięłam do ręki jego pluszową panterę i zaczęłam jej się przyglądać. 
- Patrz ma takie oczy jak ty! - wtrącił się mały unosząc wzrok z nad kartki. 
- Tak? - spytałam uśmiechając się do niego. 
- No. Nazywa się na twoją cześć! - zawołał dość głośno na co Dix lekko się skrzywiła. - Nie martw się misiu! - skierował te słowa do niej. - Mam w domu misia, który nazywa się tak jak ty!
Ścisnął policzki dziewczyny i dał tak samo buziaka jak mi na początku. Lekko zaskoczona spojrzała się na mnie, a ja wzruszyłam tylko ramionami. Po chwili uśmiechnęła się do mnie i zaczęła głaskać go po pleckach. 
- Jesteście takie słodkie, że ruchałbym was jak dzik w malinach! - odparł wskakując teraz na moje łóżko. 
Obie spojrzałyśmy się na siebie z wielkimi oczami. Chłopak nie do końca chyba wiedział co to znaczy, bo patrzał się na nas ze zmartwioną minką. 
- Oj! Powiedziałem coś nie tak! Powiedźcie! Myślałem, że to komplement, bo moja siostra mówi tak o jakimś Harrym! - zawołał rozpaczliwie przytulając mnie. 
- Spokojnie, ale nie powtarzaj to co twoja dziwna siostra mówi. - powiedziałam na co pokiwał potakująco główką. 
Jego siostra jest jakaś nienormalna, że mówi tak przy tym dzieciaku. Najwidoczniej Tommy ma jakiś syndrom powtarzania słów, które usłyszał i niekoniecznie zna ich znaczenie. Po jakiś pięciu minutach szliśmy wszyscy spać. Mały wgramolił się na do mojego łóżka obejmując mnie swoimi małymi ramionami wokół szyi. 
- Miłych snów Jade i ty mały dziku. - zaśmiała się Drew, a ja razem z nią. 
- Dobranoc moje dziewczyny! - zawołał ziewając. 

***

Poczułam jak ktoś szturcha mnie w ramię, więc chciałam go odpędzić, ale przypomniałam sobie, że przecież dzisiaj w moim łóżku jeszcze śpi sobie mój mały kolega. Otwarłam oczy i zobaczyłam jego zmartwioną buźkę.
- Ktoś chodzi po balkonie. - szepnął. 
- Na pewno? - spytałam podnosząc się. 
- Taak. Boję się. - jęknął wtulając się we mnie mocniej. 
- Połóż się, przytul się do swojej pantery, a ja pójdę sprawdzić kto to. - oznajmiłam, a Tommy zasalutował rączką i wgramolił się do łóżka.
Założyłam na ramiona swoją wczorajszą bluzę i wyszłam na balkon. Od razu o moje policzki obiło się zimne powietrze. Pociągnęłam nosem i zaczęłam się rozglądać w poszukiwaniu tego intruza, ale nikogo nie widziałam, więc chciałam już wejść do środka. W ostatniej chwili zobaczyłam jak na parapecie, który wystawał od okna leży pojedyncza czerwona róża. Zmarszczyłam brwi podnosząc ją. Obejrzałam ją dokładnie okazało się, że jest do niej doczepiona biała karteczka. Niestety było zbyt ciemno, żeby cokolwiek przeczytać. Weszłam do środka i zobaczyłam, że Tommy śpi jak aniołek wtulony w swoją pluszową Jade. Ucałowałam go w czółko i weszłam do łazianki zapalając światło. Oparłam się tyłkiem o umywalkę i zaczęłam czytać. Ugh. Znów jakieś bazgroły.

„Mam nadzieje, że ta róża Cię jakoś udobrucha, ale to nie zmienia faktu, że jestem debilem, chujem i tymi wszystkimi obraźliwymi słowami, którymi mnie nazwałaś. Po prostu uważam, że jesteś niesamowita i bardzo mi na Tobie zależy. Mam cichutką, małą nadzieję, że jeszcze będzie między nami tak jak kiedyś. Tak wiem to ja wszystko spieprzyłem. Przepraszam.
Miłych snów! :) xx. T.”

Zmarszczyłam brwi zastanawiając się, który z tych idiotów mógł to zrobić. Tommy? Nie. Raczej nie zna takich słów. Chociaż nie wiadomo, bo przecież jego siostrunia może nie oszczędzać swojego języka przy małym. Niestety już nam to udowodnił, ale nie on nic nie „spieprzył”. Tomlinson? Ha. Ha. On? Zastanawiam się, czy on w ogóle wie co to jest róża, a raczej na romantyka to on mi nie wygląda i raczej do błędu, by się nie przyznał. Tel? Boże. Trzy razy na nie! Ten idiota nie wie co to słowo przepraszam. Romantykiem to on nie jest. Nie potrafiłby nawet wymówić słowa róża, a co dopiero ją kupić. Znam jeszcze kogoś na T? Nie. Oo wiem to Tiffany! 
Zaśmiałam się pod nosem, zgniotłam kartkę w rękach i wyrzuciłam ją do kosza. Różę włożyłam do wody gdzie była również róża od Tommy'ego. Wskoczyłam do łóżka tak, aby nie obudzić brzdąca, a za chwilę sama odpłynęłam w krainę snów. 

***

Otwarłam oczy słysząc potworny i upierdliwy dźwięk budzika. Chciałam wstać, ale uniemożliwił mi to mały chłopczyk, który uwieszony był mojej szyi. Pocałowałam go w czółko i zaczęłam go lekko gilgotać, aby się obudził. Niestety zaczął się mnie jeszcze bardziej trzymać. Zawołałam z rozpaczy Drew na co zaśmiała się ze mnie, a ja wolną ręką rzuciłam ją poduszką.
- Jade.. - wychrypiał Tommy.
- Co mały? - spytałam z nadzieją, że zaraz mnie puści.
- Zrobisz mi śniadanko? - odpowiedział pytaniem na pytanie robiąc te swoje wielkie szczenięce oczy.
- Pewnie, ale mnie puść. - oznajmiłam na co chłopczyk puścił i rzucił się na przyjaciółkę, która właśnie siedziała na swoim łóżku ziewając. Przewrócił ją i zaczął ją gilgotać. Uśmiechnęłam się triumfalnie i weszłam do łazienki.
Założyłam dzisiaj na siebie granatowy sweter z szarymi wzorkami gdzieniegdzie. Pod nim założyłam  białą bluzkę na ramiączkach z nadrukiem. Na nogi założyłam cieliste rajstopy, a na nie krótkie jasne spodenki z wysokim stanem oraz standardowo swoje czarne vansy. Wpięłam, również swój kolczyk w nos, który kiedyś zgubiłam podczas jednych z imprez w pokoju. Wychodząc zobaczyłam jak Dix podaje Tommy'mu talerz z tostami, które były posmarowane czekoladą.
- Drew zrobiła mi kanapki! Zobacz narysowała na nich fajne wzorki! - zawołał machając nóżkami i zabrał się za jedzenie.
Zaśmiałam się z jej miny kiedy ktoś zaczął pukać do drzwi. Podeszłam i od razu do środka wleciała siostra małego. Chwyciła go za rękę, a on zaczął się wyrywać i krzyczeć, że on chce dokończyć swoje kanapki.
- Nie mamy czasu! - zawołała. - Harry nie może mnie zobaczyć z tobą.
Prychnęłam pod nosem.
- Wiemy, wiemy ruchałabyś go jak dzik w malinach! - powiedziałam specjalne głośno.
Dziewczyna zaczęła niebezpiecznie czerwienić ze złości przez co razem z Drew zaczęłyśmy się z niej głośno śmiać. Tommy zdążył w tym czasie zapakować sobie śniadanie do torby i chwycił za rękę buraka i poszli. Chłopczyk uprzednio przytulił nas obie i obiecał, że jeszcze kiedyś wpadnie.
Po pięciu minutach same wyszłyśmy z mieszkania, by udać się na kolejny morderczy dzień w szkole.

***

Drew musiała zostać, ponieważ dzisiaj był tydzień jej dyżuru. Polega to na tym, że dyżurny musi sprawdzić porządki w każdej klasie. Biedactwo. Jeszcze do tego dyżur pełniła z Niallem. W sumie to może jej to pasować. Szłam przez korytarz nucąc sobie jakąś nieznaną mi piosenkę, którą usłyszałam w szkolnym radiu. Byłam już prawie przy drzwiach pokoju kiedy ktoś przycisnął mnie do ściany. Powtórka z rozrywki? Jednak tym razem był to Nick. Ugh. Leciało od niego alkoholem na kilometr.
- Cześć piękna. -  zamruczał mi do ucha. Fuu. 
- Spadaj pijaku, ćpunie i co tam jeszcze. - prychnęłam odpychając go. - Wypierdalaj do Nataniela. Mam ochotę was obu wykastrować! Pieprzone chuje! 
Niespodziewanie chwycił mnie z całej siły za podbródek. Chciałam go kopnąć w nogę, ale przyległ do mnie swoim ciałem. Zaczął niebezpiecznie pochylać się, by dosięgnąć moich ust. Nie ma mowy tym razem się nie dam. Co to kurwa? Podryw na ścianę jest teraz modny? Gwałtownie ktoś go odepchnął, a ja w tym czasie odskoczyłam i spojrzałam się na podłogę. Chciałam już podziękować, ale zobaczyłam białe vansy z uśmieszkiem na czubku. Zacisnęłam zęby i odwróciłam się do niego plecami odchodząc. Pech chciał, że zdarzenie stało się koło pokoju przygłupów. Pociągnął mnie za nadgarstek i wepchnął do środka zamykając za sobą drzwi. Rzuciłam się szybko w stronę balkonu, ale zdążył mnie złapać w pasie, przyciągnął mnie do siebie. Poczułam jego oddech na mojej szyi. 
- Puść mnie! Pieprzony alfonsie! Nie chcę być twoją kolejną zdobyczą do twojego burdelu! - wrzasnęłam. 
- Cii. Uspokój się Jade. - szepnął chuchając mi w miejsce za uchem przez co przeszły mnie jakieś dziwne ciarki.
- Ja mam się uspokoić?! To ty ogarnij swoją niepohamowaną chęć na wszystko co ma cycki! - krzyknęłam starając się mu wyrwać. 
- Proszę to nie tak. Daj mi wytłumaczyć. - powiedział błagalnie smyrając mnie swoim nosem w szyję. 
Znów to samo. Niech on przestanie, bo zaczyna mi się to podobać. Zacisnęłam ręce i powiedziałam, że ma pięć minut. Postawił mnie szybko na podłogę, a ja chciałam uciec, ale w ostatniej chwili złapał mnie za rękę. Chwycił mnie pod nogi niczym pannę młodą kiedy pan młody przenosi swoją ukochaną przez próg. Usiadł na łóżku kładąc mnie na swoich kolanach, ale nadal trzymał moje ręce. Uśmiechnął się do mnie łobuzersko, a ja odwróciłam wzrok. 
- Więc... - zaczął. 
- Więc co palancie? - warknęłam. 
-  Kocham jak tak na mnie mówisz. - wychrypiał jeżdżąc palcem po mojej ręce. 
Ciarki, a do tego jakieś dziwne uczucie w żołądku! Kopnęłam go nogą w jego kostkę na co się otrząsnął i przestał, ale na początku poprawił mnie na swoich kolanach.
- Umm.. o czym to ja. - zaczął obgryzać paznokieć swojego kciuka patrząc się na mnie kątem oka. 
- Jeśli zaraz nie przestaniesz gnoju! To nie odezwę się do ciebie do końca życia, powiem Drew, żeby zmiażdżyła ci stopę tak, żebyś nie mógł grać w pieprzoną piłkę, uduszę cię gołymi rękami, naślę na ciebie jakiś napakowanych łysoli którzy dobiorą ci się do twojego grubego tyłka! - zaczęłam wymieniać, a ten idiota zaczął się śmiać. - Nie żartuję! 
Odchrząknął jakby miał nie wiadomo jaką mowę wypowiadać. Jak on mnie irytuje! Chyba naprawdę zaraz zawołam kogoś albo sama wyrzucę go z balkonu. Szkoda, że nie jest takim cherlakiem jak Marcel. To wtedy zabrało, by go pogotowie i leżałby na ostrym dyżurze. Tak podoba mi się to! Niestety to coś musi chodzić na siłownie, czy na coś innego. 
Nagle zaczął machać mi ręką przed oczami. Zmarszczyłam brwi i spojrzałam na niego. Patrzał się na mnie z iskierkami w oczach. Palant. 
- Co?! Miałeś gadać! - zawołałam marszcząc nos. 
- Co to jest? - spytał całkowicie ignorując moją wypowiedź. Wskazał palcem na mój nos. 
- O co ci chodzi! Zamorduje cię, jeśli mnie nie puścisz. - syknęłam. 
- Nie miałaś kolczyka wcześniej. - powiedział z wyrzutem. - Zdejmij to słodziaku! 
Dotknął mnie w nos. Teraz to on mnie przeraża. Czemu w takich chwilach nie ma przy mnie Dix. Zaczęłam się wyrywać z jego żałosnego uścisku, ale on objął mnie ciaśniej. Co on bawi się w Tommy'ego. Bingo! 
- Nie zachowuj się jak sześcioletnie dziecko. - powiedziałam.
- Co! Nie porównuj mnie do tego smarka! - syknął mierząc mnie wzrokiem. 
- Gadaj co chciałeś mi powiedzieć albo... - nie dokończyłam, bo przewrócił mnie na plecy, a sam zawisł nade mną podtrzymując się rękami, które ułożył pomiędzy moją głową. 
- Będziesz grzeczna? - spytał schylając się i pocałował mój policzek. - Bo ja mogę zastosować swoje metody na uciszenie. 
- Ok. Ok. Już się nie odzywam. - odparłam szybko. 
Rzucił się na puste miejsce obok mnie i złączył nasze ręce. Czy on brał dzisiaj coś? Szybko wstałam i oparłam się o ścianę plecami. Skurczyłam nogi. Zaczęłam patrzeć się na jakiś punkt na ścianie przede mną. Bez wahania usiadł koło mnie. 
- Więc. Zacznijmy od początku. Wiesz, że jestem piłkarzem, Nialler gra na gitarze, Harry śpiewa prawda? - spytał łapiąc mnie za rękę, podniósł ją na swoje kolana i zaczął się nią bawić. Przewróciłam oczami. 
- W trójkę staramy się o to, żeby zauważył nas łowca talentów, w końcu to zrobił, ale on postawił nam warunek, że każdy ma być z jedną z ich córek to wtedy dostaniemy stypendium. Nazywają się Ginny, Chloe, Stephanie. Ja jestem z Ginny. Musimy się regularnie z nimi spotykać. Naprawdę poza tym nic do niej nie czuje, a wtedy w tym kinie ja się z nią nie umawiałem, chciałem spędzić dzień z tobą. Było świetnie dopóki nie przyszła ona. Wiem powinienem powiedzieć ci to wcześniej, ale jakoś nie miałem odwagi wiesz? - powiedział na co ja otworzyłam lekko buzię. To wszystko brzmi jakby to wszystko było pieprzonym filmem dla nastolatków. 
- Nie wymyśliłeś sobie tego? - spytałam patrząc na niego podejrzliwie. 
- Nie! Zależy mi na tobie i to bardzo. Jesteś ładna, urocza, zabawna, złośliwa, cudowna! - skomentował na co poczułem jak moje policzki robią się gorące. O nie. Nie będę się mieszać w takie gówno. 
- Przykro mi Louis, ale to zbyt skomplikowane. Możemy zostać tylko kolegami. - odparłam biorąc swoją rękę od niego. 
- Nie. Przyjaciółmi. - rzekł znów zabierając moją rękę. - Lub najlepszymi przyjaciółmi! 
- Moją jedyną najlepszą przyjaciółką jest Drew i to mi starczy. 
- Głuptasie! Jestem facetem, więc będziesz miała jedynego przyjaciela. Będę dla Ciebie jak starszy brat. -  odparł wesoło patrząc się na mnie. 
- Żartujesz prawda? - spytałam śmiejąc się. 
- Nie. Lilo. - odpowiedział kładąc za ucho mój kosmyk włosów. 
Chyba właściwie nie mam wyboru. Mam niby brata. Pokiwałam głową na co chłopak położył moją głowę na swoich kolanach. Odetchnęłam patrząc się na niego. Z dołu wyglądał na jeszcze ładniejszego. Schylił się i pocałował mnie w czoło. 
- To powiedź jak całuję. - odparł na co zaśmiałam się pod nosem. - No co bratu możesz!
- Jak ryba. Nawet tak smakujesz. Tommy o wiele lepiej całuje od ciebie. - powiedziałam na co otworzył szeroko swoją buzię. - Żartuje. 
- To jak? - spytał zniecierpliwiony. 
- Nie wiem. Dobrze. - odparłam spuszczając wzrok na swoje palce, którymi zaczęłam się bawić. 
Niespodziewanie ktoś wszedł do pokoju przez co wyskoczyłam z łóżka jak oparzona. Tą osobą okazał się Styles, a koło niego stały te dziwne trojaczki. Odetchnęłam i złapałam za swój plecak. Czułam na sobie wzrok wszystkich. Chciałam już wyjść kiedy Louis przygarnął mnie do siebie. 
- Pożegnaj się z bratem! - wskazał na swój policzek. 
Wzniosłam oczy ku niebu i pocałowałam go. Usłyszałam jak któraś z tych blondynek prycha pod nosem przez co zaśmiałam się triumfalnie i podniosłam nogę do góry. Jak zazwyczaj robią to w filmach. Pożegnałam się z nim i wyszłam. Na korytarzu oparłam się o ścianę i wypuściłam powietrze z ust. Właśnie zyskałam najlepszego przyjaciela. Cholera jasna. Co ja narobiłam?

#
Przepraszam za jakiekolwiek błędy! ;D
Hejty na Louisa były cudowne xd ;)
Pozdrawiam i do następnego! ♥
Jeżeli pod tym postem będzie 35 komentarzy, rozdział pojawi się szybciej, z powodu ferii, które dzisiaj zaczęłyśmy : )

37 komentarzy:

  1. Zajebistyyyyy ❤kocham to xD Też bym chciała mieć takiego braciszka;** czekam na nexta xxx

    OdpowiedzUsuń
  2. Zajebisty.Czekam na nastepny!

    OdpowiedzUsuń
  3. Cud miod malina XD. Nie umiem sie doczekac nastepnego:-)

    OdpowiedzUsuń
  4. aww jaki ten Tommy jest słodki normalnie pedofilia sie szerzy xd nie no żartuje rozdział zajebisty czekam na nexta weny i buziole ;**

    OdpowiedzUsuń
  5. Tommy! Co za słodziak! ♥ Najlepszy moment kiedy wylał szejka na Tomlinsona i pocałował Drew i Jade haha. :3 Bożee... Tomlinson idzie za brata? O.o Boje się tego.. Przecież on nie wytrzyma! haha. :D Pewnie znów będzie chciał pocałować. -.- Rozwala mnie ta zazdrość Louisa o małego .. haha! Rozdział genialny! Kocham Was! ♥
    Pozdrawiam .
    Kinia xx.
    Ps. Udanych ferii! ;D

    OdpowiedzUsuń
  6. Suuuper <33 Mam nadzieje na next <33 Wiecej Jade i Louis'a <33

    OdpowiedzUsuń
  7. Cudny ;)Zajebiscie Jade ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Cudowny rozdział *o*Hahh najlepsze z Tommym :D
    Jade i Louis pewnie będą razem :D Shippuje ich. :3 Lade lub Jouis xdd
    Dawaj następny rozdział :))

    OdpowiedzUsuń
  9. Cudowny! ;* Chcem następny! / Mii

    OdpowiedzUsuń
  10. Wow, kocham!! Już nie mogę się doczekać następnego!!
    Pozdro @Mikusia__

    OdpowiedzUsuń
  11. Wolalabym,zeby ja pocalowal albo odrazu przelecial xD przyjaciele,brat...beda kiedys razem? Mam nadzieje! Czekam na nastepny :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Oooo matko. Przeżyłam szok. Jak to możliwe że każdy rozdział jest coraz lepszy? :P Hmm najlepszy przyjaciel mrr ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Dlaczego ja dopiero teraz widzę, że jest rozdział :O Ach zapomniałam, ślepota ze mnie. xd
    Perełka jak wszystkie inne.
    Czekam na kolejny <3

    OdpowiedzUsuń
  14. SuPeR , eXtRa , MeGa

    OdpowiedzUsuń
  15. Świetny rozdział!!! Mam nadzieje że nie będą tylko przyjaciółmi xD czekam na nexta;**
    C.

    OdpowiedzUsuń
  16. O mój Boże! Zamorduję cię, jeśli Jade nie będzie z Louisem! Kocham to ☻♥

    OdpowiedzUsuń
  17. Kocham, kocham i jeszcze raz kocham już nie moge się doczekać!!;**
    Pozdro Kiwik...;)

    OdpowiedzUsuń
  18. Wspaniałe <3

    OdpowiedzUsuń
  19. super rozdział <3 fajnie wymyślone z tymi dziewczynami :)) Czekam na następny ;p

    OdpowiedzUsuń
  20. Super rozdział ♥

    OdpowiedzUsuń
  21. Kocham to opowiadanie <33333

    OdpowiedzUsuń
  22. zajebistyyyyy !!!

    OdpowiedzUsuń
  23. Super ♥♥♥♥♥♥♥

    OdpowiedzUsuń
  24. Superr ♥♥

    OdpowiedzUsuń